NastoletniBloger - 2012-10-10 19:14:51

Zastanawiacie się pewnie o co mi chodzi, a więc chodzi mi o grupki osób ze wspólnymi zainteresowaniami, które nie tolerują innych (zainteresowań). W mojej klasie są z 4 takie grupki, każda inna, jedna nie umie żyć bez nauki, druga uwielbia sport, trzecia to nieuki, 4 to skejci i "mieszńce" itd...

Główną uwagę chce przywiązać do tolerancji, zrozumienia kolegi, przeciwnej grupki...
Jeżeli czytaliście już moją pisemna wypowiedź o "hamskości" to wiecie w pewnym stopniu (sęsie) o co mi chodzi, to ten kamień który wszystko ruszył, ruszył mechanizm, który ciężko zatrzymać.
Dlatego nie próbujmy wygryźć kogoś z jego miejsca w ławce, z przywilejów, czy też z grupy.
Za 5-10 lat ta osoba może okazać się dla nas dobra, może nas poratować z opresji!

Wierzę w "karmę", czyli w to, że co komu dasz zwróci ci się 2-krotnie, prosty przykład:

Kolega X opluł koleżankę, dwadzieścia minut potem spadł ze schodów.
Działa to na mniej więcej takiej zasadzie...Oczywiście był to przykład, może być tak że kolega dał jej cukierka a zaraz potem wyszła jego mama i dała mu w  prezęcie BMX'a .

Nie myślcie sobie że jestem nie wierzący, że nie wierzę w boga i że nie jestem katolikiem.
Wręcz przeciwnie kocham go i miłuję, ale kieruję się się tym: Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie .
To też wiąże się z "karmą"

Ale mniejsza o to, myślę, że co nieco wynieśliście z czytania tego wątku :D

Wszelkie pytania kierować w odpowiedziach

www.pedagogika-ewip.pun.pl www.dolinarozpusty.pun.pl www.listopadowki2006.pun.pl www.alibiiclan.pun.pl www.minecraftfan.pun.pl